Zakladka na luty miała być do książki z humorem.
Myślałam intensywnie i stwierdziłam, że żadnej śmiesznej książki w swoim dorosłym życiu nie przeczytałam.
Sięgnęłam więc pamięcią do dzieciństwa i coś wymyśliłam.
Czy ktoś z Was wie jak wygląda lew?
Ta straszna bestia?
Co ma wielkie oczy, kły i strasznie ryczy?
Ja Wam przypomnę.
I jak Wam się podoba?
Moje dzieci śmieją się z tego Stefka. Ale sami często zachowują się dokładnie tak samo.
A w styczniowej zabawie z dziećmi dostaliśmy super odznakę za którą dziękujemy bardzo
A w styczniowej zabawie z dziećmi dostaliśmy super odznakę za którą dziękujemy bardzo
Pozdrawiamy.
🐀🦁🐭🦁🐁🦁🐀
Hehe rewelka Sylwio ! Zakładka bardzo mi sie podoba , bardzo!!! Brawo za wykonanie a Stefek, faktycznie czyta się go z uśmiechem :) miłego dzionka zycze !
OdpowiedzUsuńDzięki. Zakładkę już zabrała Gabrysia do swoich książek.
UsuńHistoria Stefka zabawna, zakładka myszorkowa fantastyczna!!! Polecam w wolnej chwili sięgnięcie po starsze książki Joanny Chmielewskiej lub współczesną pisarkę Karolinę Morawiecką.U pani Karoliny jest trochę mniej humoru za to bardziej smakowicie ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie autorek. Zapisze sobie i wypożyczę. Tak się zastanawiałam właśnie jak to jest czytać śmieszną książkę. A tu będzie okazja już. Pozdrawiam.
Usuńale fajna zakładka, wywołała uśmiech na mojej buzi :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Zakladka taka zabawna jak i ta książeczka. Niby nic a cieszy.
UsuńMój młodszy synek się kiedyś uczył tego wierszyka na konkurs:-D Super myszor!
OdpowiedzUsuńWierszyk kruciutki w sam raz na konkurs. Mi nic do głowy innego nie przyszło a chciałam bardzo zaliczyć luty. Dzięki Ewciu.
UsuńTak, historia "odważnego" Stefka jest zabawna. W dzieciństwie uwielbiałam ten wierszyk. Zakładka świetna:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńUwielbiałam Stefka 😉
OdpowiedzUsuńZakładka kapitalna !!! Bardzo oryginalna 🐀😊😉
Pozdrawiam serdecznie
Ta zakładka jakoś sama tak wyszła. Ostatnio się okazało, że książeczkę o Stefku mamy nawet dwie.
UsuńPamiętam, że mój młodszy brat uwielbiał Stefka Burczymuchę, ja natomiast męczyłam rodziców o czytanie do snu "Króla Lwa". :D A myszka książkowa wyszła uroczo! :)
OdpowiedzUsuńTak, znam to przywiązanie do jednej książki. Przy ciągłym czytaniu w końcu umie się ją na pamięć.
UsuńDzięki za odwiedziny.
Pozdrawiamy.