Zabawa w Klubie Twórczych Mam
Na początku pochwalę się, że praca dla mnie się znalazła.
Pisałam Wam miesiąc temu, że jej szukam.
W domu dużo się zmieniło, cały rytm który mieliśmy wypracowany legł w gruzach i uczymy się klimatyzacji w nowej sytuacji.
Dzieci coś tam tworzyły, ale głównie angażowały się w pomoc i radzenie sobie kiedy mamy nie było.
Więc tym razem to co zobaczycie nie jest zrobione z mamą.
Ale mam w tych postach taki pamiętnik w którym co miesiąc mogę uwiecznić działania dzieci.
Na początek co przyjeżdżałam z pracy to widziałam puzzle.
Mieliśmy też urodziny Szymona.
Był tort.
Solenizant zażyczył sobie żeby była to piłka.
Więc próbowałam jak mogłam.
Kto mógł zrobił kartkę.
Pola zebrała w drodze z przedszkola liście i dała zamiast kwiatów dla Szymka
Wspólnie przebieralismy winogron i zrobiliśmy z niego duuuuużo soku
Kiszenie kapusty, tu głównie działa tata i dziadek
Chlebek, nowy przepis.
Wyszedł taki jak chciałam.
Gabrysia robi czasami zdjęcia słońca z okna.
Malowanie papieru toaletowego i odwzorowanie wzoru na kartce papieru.
Teraz robi to Szymon, ale Gabrysia jak była mała to wręcz nałogowo zbierała u wszystkich kawałki papierów z WC i kolorowała go mazakami.
Czasami gramy w Piotrusia.
Zadziwia mnie za każdym razem atmosfera która nam towarzyszy podczas tej gry.
Śmiechu jest zawsze co niemiara.
Pola zawsze wyrzuca Piotrusia i twierdzi, że Ona to nie chce tej karty bo nie ma pary.
W Klubie jast też
Konkurs do którego trzeba zrobić grę planszową.
Rzuciłam ten temat dzieciakom, na spędzenie czasu kiedy jestem w pracy.
Moje wyobrażenia były większe, ale dzieci ograniczyły się do prostej formy.
Na koniec skakanka, ostatnio ulubiona zabawa moich dzieci.
A tu Szymon 6 lat
Tyle w tym miesiącu.