Na Live u ULI nauczyłam się robić kwiaty. Nigdy ich nie robiłam, więc tym bardziej się cieszę, że mogłam spróbować.
Różyczkę przyszyłam do króliczki mojej.
Miło się robi z dziewczynami.
Akurat Na Live był temat ciasta.
Miałam wtedy zrobionego słonecznikowca.
Ale dzisiaj to zapraszam na kromkę chleba na zakwasie z masłem.
I na zupę dniową krem.
Mniam, mniam.
Świetnie Ci wyszły te kwiatki:) Super kolory:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńŚliczne kwiatuszki:-) Zakwas swój zagłodziłam, muszę zaczynić nowy, bo bardzo lubię chleb na zakwasie a bułki mi już spowszedniały;-) Zupę z dyni też uwielbiam, pyszności same u Ciebie, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa. Mój zakwas ma już rok. Jestem w lekkim szoku, że udało mi się tak długo go utrzymać. Myślałam, że to będzie przygoda na chwilę. Pozdrawiam.
UsuńSame pyszności Sylwio! Mniam :) kwiatkow sie kiedys na tworzyłam wiec fajnie ze i Ty próbujesz swoich sił i ze masz pragnienie umieć wiecej :)
OdpowiedzUsuńPróbuję, próbuję. Kwiatów jeszcze nie robiłam a to była świetna okazja żeby spróbować. Czasami o czymś myślę a potem ten pomysł gdzieś się pojawia na mojej drodze. Więc, wiesz - muszę. Mimo wszystkich przeszkód.
UsuńPieknie i smacznie :) też czasem piekę bułeczki i robie sama masełko :) kwiatuszki cudowne wydziergałas :)
OdpowiedzUsuńBułeczek na zakwasie jeszcze nie robiłam. Ale zapisałam sobie w notatkach przepis na nie. Więc niedługo pewnie spróbuję. Pozdrawiam gorąco.
UsuńPiekne te kwiatuszki Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDzięki Lidziu.
UsuńAle śliczne te kwiatuszki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupę dyniową.
Dziękuję Gosiu.
UsuńWspaniale wyglądają te kwiatuszki:)
OdpowiedzUsuńSuper te kwiatki!!! Moja Mamcia też takie umie i próbowała mnie nawet nauczyć, ale w tej materii jestem totalnie "nienauczalna" ;))
OdpowiedzUsuńMnie do szydełka zawsze ciągnęło. Wszystko co umiem to właśnie z filmików bo niestety nie ma mnie kto nauczyć.
UsuńPozdrawiam gorąco.
Super kwiatuszki! Ja co prawda także robiłam z Ulą, szczegónie różyczki były moim celem. Chociaż robiłam już wiele na szydełku i nawet Babcia próbowała mnie ich nauczyć(potrzebne były do poduszek), ale jakoś mi wtedy nie szło. Teraz z Ulą załapałam o co chodzi z tymi różyczkami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA moje to są pierwsze kwiatki. Cieszę się, że okazały się nie takie trudne. I póki co mogę wolne chwile poświęcić na ich dzierganie:))
UsuńKwiatki fajnie umieć robić, bo zawsze takie ozdoby się przydadzą co widać na Twojej królisi. A na chlebek i zupę dyniowa się wpraszam bo uwielbiam
OdpowiedzUsuńA to zapraszam Aniu.
Usuń