Dzisiaj dwie sowy, ale będą jeszcze następne
Tylko w innych kolorach.
To taki mój sposób na pozbycie się zalegającej muliny którą dostałam od siostry.
I już leży ze trzy lata i leży i wciąż sobie leży;))))
Pierwsza w kolorze różowym
Druga w czerwonym
I obie razem.
Na jedną schodzi około dwóch mulin, więc mam nadzieję że chociaż część wykorzystam na ten pomysł.
Sówki są breloczkami, które można zawiesić np. do plecaka
Powstały one z filmiku Uli ze świrów.
Pierwsze moje sówki były
dla moich dzieci o TU.
Pozdrawiam gorąco.
Wspaniały pomysł na wykorzystanie resztek, a do tego super dodatek do prezentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bardzo sympatyczny pomysł na wykorzystanie niechodliwych kolorów :)
OdpowiedzUsuńfajne te sowy , mulin bez oznaczeń Ci u mnie dostatek pewnie też w końcu je będę musiała zużyć. Czas się chyba przerzucić z zakładek na coś innego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Haha faktycznie świetny pomysł na spozytkowanie mulin, a widziałam Twój zapasik od siostry 😅🤣 nawet dwie różne muliny można wykorzystać na sowki w paski 😀😃🙂 brawo Sylwia !!!
OdpowiedzUsuńŚliczne sowy i dobry pomysł na wykorzystanie zalegających nici. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Wyrabiam na maskotki już resztki bawełny i kordonków, a teraz piszesz, ze można i mulinę? no dobrze, że nie mam jej zbyt dużo:) Fajny pomysł i śliczne sówki :)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń